sobota, 7 września 2013

Rozdział 5

Kilka słów wstępu:
Chyba powinnam zrobić tego bloga jako +18 xD Chyba, że wam się nie podobają te sytuacje łóżkowe, to mogę to zmienić :D
Miłego czytania ! ;*
_____________________________________________________________

                - Blanca, musisz dzisiaj z nami wyjść ! No nie daj się prosić ! - podczas przerwy obiadowej Milagros nie dawała mi spokoju. Chociaż z drugiej strony, może powinnam z nimi gdzie wyjść, do jakiegoś baru czy dyskoteki. Ostatnimi czasy nigdzie nie wychodziłam. Wychodziłam do pracy, pracowałam i wracałam do domu - tak właśnie wyglądał mój zwyczajowy dzień przez ostatnie kilka tygodni. A przecież w końcu mamy wakacje ! Trzeba korzystać.
- No dobra, ale gdzie chcecie iść ? - spytałam dokańczając swój posiłek i odkładając talerz na bok. Miałam jeszcze niecałe pół godziny dla siebie.
- Dzisiaj w Pacha jest Piana Party. Wskakujemy w stroje kąpielowe i lecimy ! - Mili chyba bardzo chciała spróbować czegoś nowego. Ibiza jest znana z imprez, a ja nigdy ich nie lubiłam. Tak wiem, jestem dziwna. Chyba należę do tych odludków.
- Piana Party ? Idziemy ! - do naszej rozmowy dołączyła Monic. Spojrzałam na Evi i czekałam na jej reakcję. W końcu tylko ona wiedziała co się wydarzyło dzisiaj rano w naszej przebieralni. Myślałam, że zaprotestuje, ale ona poparła ten pomysł.
- Blan, będzie dobrze. Zapomnisz - szepnęła i pokrzepiająco poklepała mnie po plecach.
- No dobra, co mi szkodzi - powiedziałam zrezygnowana, chociaż wcale nie uśmiechał mi się ten pomysł.
- Jeeeej ! - krzyknęła Mili zrywając na nogi pół kuchni - Przepraszam - dodała odrobinę zawstydzona.
- Spotykamy się u mnie o 21, bo ode mnie mamy najbliżej. A teraz lecę, mam dzisiaj więcej pracy niż zawsze. Pa ! - Monic uśmiechnęła się i wstała od stołu, zostawiając nas same.
- To do zobaczenia ! - za nią od razu podążyła Milagros posyłając nam buziaki.
Spojrzałam na Evi, która ewidentnie chciała mi coś powiedzieć, ale nie wiedziała jak zacząć. Coś musiało się stać. Może widziała się już z Torresem ? Jeśli tak to co jej powiedział. Nagle w mojej głowie pojawiło się mnóstwo pytań, którymi chciałam zadręczać przyjaciółkę.
- Rozmawiałaś z nim ? - zaczęłam niepewnie.
- Tak - yhym, okazała się bardzo rozmowna.
- I co mu powiedziałaś ?
- Uświadomiłam mu kilka spraw. Blan, on nie zasługuje na Ciebie - znów poklepała mnie po plecach i zostawiła samą z jej ostatnim zdaniem pałętającym się po mojej głowie."On nie zasługuje na Ciebie". Co on jej takiego musiał powiedzieć ? Zamówiłam sobie jeszcze herbatę i siedziałam przytłoczona tym wszystkim.

***

                Wysiadając z taksówki cieszyłam się, że nie założyłam stroju kąpielowego. Wstydzę się swojego ciała i zakrywam je gdy tylko mogę. Poszukiwania odpowiedniego ubrania trwały wieczność.  Powoli traciłam ochotę na cokolwiek. Aleee.. Udało się ! Po 20 minutach znalazłam zestaw idealny, a do tego dobrałam moje ulubione niebieskie szpilki. Włosy spięłam w najbardziej wygodnego koka, jakiego potrafiłam zrobić. Nawet nie malowałam się za bardzo, ponieważ nie miałam na to czasu i ochoty.
                Już miałam otwierać drzwi, lecz ktoś mnie w tym ubiegł. To były dziewczyny. Wszystkie planowały ubrać stroje kąpielowe, a co się okazało ? Każda miała na sobie sukienkę (chyba). Milagros, Monic i Evi były niesamowicie wystrojone.
- To co ? Idziemy ? - spytała właścicielka domu, zastanawiając się czy go zamknąć.
- Tak - odpowiedziałyśmy chórem.
               Z domu do klubu miałyśmy zaledwie 5 minut. Nawet nie zdążyły nas rozboleć nogi. Byłoby na prawdę źlę, gdyby tak się stało. Ochroniarz wpuścił nas bez kolejki i naszym oczom ukazała się ogromna sala, prawie do pełna wypełniona już ludźmi. Zajęłyśmy wcześniej zarezerwowaną lożę i zostawiając najważniejsze rzeczy w szatni, ruszyłyśmy na parkiet.
                Tańczyłyśmy do zróżnicowanej muzyki. Zaczęło się od David Guetta & Sia - She wolf, następnie DJ zapodał Infected Bros - All my love i od razu zaczęłyśmy wyginać się w rytm muzyki. Pomimo tego, że nie przepadałam za takimi imprezami, to faceci wkoło poprawili mi nastrój. Ich zmysłowe spojrzenia powodowały, że nabierałam pewności siebie.
                Bawiłyśmy się w najlepsze, gdy nagle wystrzeliły race z konfetti, a zaraz po tym na parkiecie pojawiły się ogromne ilości piany. Przez wywołany huk o mało co się nie wywróciłam. Niestety szpilki nie pomagały mi utrzymać równowagi. Lecąc do tyłu poczułam jak ktoś nagle mnie łapie i pomaga wrócić do pionu.
- Dziękuję - powiedziałam nieco głośniej niż zazwyczaj, po czym niezdarnie się odwróciłam - To znowu ty ?
- Nie cieszysz się na mój widok ? - spytał arogancko, a może tylko mi się tak wydawało. Nie byłam pewna czy chcę go teraz widzieć. O ile dobrze pamiętałam, to chciałam od niego odpocząć. Tylko jeden dzień, czy to tak wiele. 
- Miałem nadzieję, że znowu to powtórzymy - dokończył po chwili.
- I co, znowu mnie zostawisz ? - prychnęłam, odwróciłam się i kontynuowałam taniec. On nie dał za wygraną. Położył dłonie na moich biodrach i zaczął kręcić nimi w rytm muzyki. Nagle przestało mu zależeć, na prywatności ? Przecież tutaj każdy nas widział i mógł o tym donieść prasie.
- Przy Tobie nie potrafię się opanować - powiedział mi do ucha swoim aksamitnym głosem. Znowu poczułam to niesamowite uczucie, którego doświadczyłam podczas naszego pierwszego spotkania. Fernando po prostu tak na mnie działał i jak widać, ja na niego też.
- Chodź się czegoś napić - powiedział i niezauważalnie dotknął mojej piersi. Dlaczego on to znowu robi ? A ja oczywiście się na wszystko zgadzałam i nadal to robię. Za bardzo na mnie działa !
                Zgodziłam się i ruszyliśmy nieśpiesznym krokiem w stronę loży, przy której siedzieli chyba wszyscy reprezentanci Hiszpanii, a także moje przyjaciółki. Dziewczyny były pochłonięte rozmową, tak że chwilę zajęło im zorientowanie się o mojej obecności. Monic i Milagros uśmiechnęły się promiennie i wróciły do rozmowy z Valdesem i Xavim . Evita spojrzała na mnie rozczarowana, a ja tylko wzruszyłam bezradnie ramionami. Spodziewałam się, że będzie zawiedziona moją postawą, ale ja na prawdę oszalałam na punkcie napastnika. Nie obchodziło mnie już nic. Nie miało dla mnie znaczenia to czy ma żonę i dzieci. Pragnęłam tylko szczęścia.
- Czego się napijesz ? - objął mnie ramieniem i ucałował w policzek.
- Drinka. Może Tequila Sunrise ?
- Dwa razy Tequila Sunrise - powiedział do kelnerki, gdy tylko do nas podeszła. Od tego się zaczęło. Kelnerka co chwile przynosiła kolejne drinki. Wlewaliśmy w siebie alkohol jak opętani. Evita przestała się przejmować mną i Torresem, i zajęła się rozmową z Sergio Busquetsem. Nawet kilka razy zauważyłam jak ze sobą flirtowali. Co do Monic i Milagros to bawiły się w najlepsze. Valdes wywijał z Moni na parkiecie jak szalony, a Mili siedziała na kolanach Xaviego. Była bardzo rozpromieniona.

***

                Przebudziłam się i poczułam przeraźliwy ból. Złapałam się za głowę, a chwile później przykryłam się kołdrą. Leżąc poczułam słodki zapach naleśników i jakiś perfum, które na pewno nie należały ani do mnie ani do przyjaciółek. Gdzie ja w ogóle się znalazłam ? Ostatnie co pamiętam to to, że tańczyłam na stole z drinkiem w dłoni. O matko ! Czy ja na prawdę to zrobiłam ? Co za wstyd !
                W głowie zaczęło mi dudnić, a podłoga zaskrzypiała. Kroki robiły się coraz głośniejsze, aż w końcu ktoś usiadł obok mnie. Zapach także zrobił się intensywniejszy. Delikatnie i powoli odsunęłam kołdrę z oczu.
- Witaj księżniczko - ucałował mnie w czoło i położył tacę z jedzeniem obok.
- Co ja tu robię ? - spytałam odrobinę się podnosząc. Ból głowy nie ustępował.
- Nic nie pamiętasz ? Sama chciałaś tu przyjechać - uśmiechnął się i na jego piegowatej twarzy pojawiły się te urocze dołeczki, którymi kilka lat temu zdobył moje serce.
- Czy ... - o mało co nie spaliłam się ze wstydu - czy myśmy to robili .. ?
- Na prawdę nic nie pamiętasz ? Tylko mi nie mów, że nie lubisz seksu - wierzchem swojej dłoni dotknął mojego policzka. Cholera, coraz bardziej się w nim zakochiwałam !
- Lubię - powiedziałam nadal zawstydzona. Co to były w ogóle za pytania ? I co on znowu robi ? Jego ręka zawędrowała pod kołdrę i badał każdy centymetr mojego ciała.
- To w czym problem ? - znów podszczypywał moje wrażliwe sutki, a drugą ręką schodził jeszcze niżej. Zadrżałam z podniecenia i już nawet kac nie dawał mi się we znaki. 

7 komentarzy:

  1. My uwielbiamy te sceny +18! ;D ale tu takiej nie bylo :( przerwalas w najlepszym momencie! :p Pisz dalej, bo jestem ciekawa co u Monic i Valdesa ;D weny kochanie ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no, mi te końcówki wcale nie przeszkadzają :) Mam nadzieję, że bardzo młodych czytelniczek nie masz xD A nawet jeśli, to nie jest to nic typu Greya, więc spokojnie pisz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde co ten Fer.. Przecież on ma żonę i dzieci, co to ma być?! OMG. Ciekawa jestem jak to się dalej potoczy xD Pisz szybciutko *_* :D

    OdpowiedzUsuń
  4. HAHAHAHAHAHAHAHA no no Feruś jest taki słodki ale dobra zgodze się z Merche on ma Oli ;D
    A w ogóle tak seksownie się działo i każda ma swojego piłkarza...
    aww... ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tam takie sceny są najlepsze <3 Mili od razu na kolanach Xava ajjj ciekawe co dalej będzie :) a co do El Nino szybki za szybki hahah Czekam na kolejny :* / Paula

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem Twoje opowiadanie jest genialne. I te ostre momenty sprawiają, że z niecierpliwością czekam na kolejne. Fernando jest mega słodki! Prawdziwy z niego uwodziciel. Na pewno sprawia, że Blanca może poczuć się prawdziwą kobietą! Jej przyjaciółki też znalazły sobie przystojnych towarzyszy zabaw! I wreszcie pojawił się Xavi! Mili ma wielkie szczęście, że może siedzieć na jego kolanach!

    OdpowiedzUsuń
  7. I zaś uległa Torresowi! ale kto by mu nie uległ? Każdy. :D Ach,uwielbiam to opowiadanie,bo jest przesiąknięte seksem,ale tutaj nie ma jakiś scen +18,więc spokojnie!
    Ev i Busi. <3
    Pisz szybko!<3

    OdpowiedzUsuń