[ Muzyka ]
Siedziałam u siebie, rozmyślając o Dzieciaku. Miałam wielką ochotę wziąć go w ramiona, zasnąć wtulona w niego. Brakowało mi tych wspólnie spędzonych chwil w jego pokoju hotelowym. Wszystko było jak z bajki, oczywiście do momentu pojawienia się jego żony. Odkąd dowiedziałam się, że może mieć HIV nie potrafiłam nic zjeść, ani pić. Minęło tylko kilka godzin, ale dla mnie to była wieczność. Na prawdę bałam się, czy oboje nie mamy tego samego co ona. Jeśli dowiem się, że jestem chora to zatłukę ją własnymi rękoma.
Po tym jak Juan odwiózł mnie do domu, to udało mi się jedynie przebrać w piżamę. Siedziałam owinięta ciepłym kocem z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach i przeglądałam durnowate strony. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Jako że byłam sama w domu to zmuszona byłam iść je otworzyć. Spojrzałam przez wizjer i ujrzałam GO ! Stał tam taki zmarnowany, wkurzony. W pierwszej chwili obawiałam się mu otworzyć. Nie wiedziałam z jakiego powodu jest taki zły. Może Juan mu o wszystkim powiedział ? A może sam znalazł tą kartkę ?
- Mogę wejść ? - widząc mnie automatycznie się uspokoił. Już nie był taki spięty. Sama uśmiechnęłam się i wpuściłam go do środka. Chwyciłam za rękę i zaprowadziłam do swojego niewielkiego, ale klimatycznego pokoju.
- O widzę, że towarzyszę Ci nawet tutaj - zaśmiał się wchodząc do mojej sypialni. Na ścianach miałam powieszone plakaty sprzed kilku lat. Na jednych był ubrany w barwy Hiszpanii, na innych zaś był w barwach Chelsea. Mimo wszystko musiałam przyznać, że moimi ulubionymi były te z reprezentacji. Na każdym z nich był uśmiechnięty, a to było najważniejsze ! Uwielbiałam jego uśmiech. Tym bardziej, jeśli to dzięki mnie się uśmiechał.
Usiadłam na łóżku i poklepałam miejsce obok mnie. Dołączył do mnie i od razu poczułam mój ulubiony zapach. Zapach jego perfum unoszący się w powietrzu. Nie czekając długo wzięłam go w ramiona i ucałowałam namiętnie miękkie usta. Zatraciliśmy się w naszym świecie, nie przejmując się niczym. Całkowicie zapomnieliśmy o wcześniejszych wydarzeniach. Chcieliśmy nacieszyć się sobą. Byłam pewna, że niedługo go stracę. Wiedziałam, że do niej wróci i mnie zostawi.
Odsunął się ode mnie i spojrzał mi głęboko w oczy. Nie widziałam w nich nic. Nie miałam pojęcia co mnie teraz czeka. Czyżby na prawdę przyszedł się ze mną pożegnać i teraz myśli jak mi to powiedzieć ? Nie mówiłam nic, chciałam żeby to on zaczął.
- Blanca... - zaczął, ale nie dokończył myśl. Pocałował mnie, a ja przez to zapomniałam, że w ogóle coś chciał powiedzieć.
- Mógłbym zostać z Tobą na noc ? - spojrzał na mnie słodkimi oczkami, a ja nie miałam serca mu odmówić. Nigdy nie potrafiłam się mu sprzeciwić. Niestety mógł zrobić ze mną co tylko chciał. Byłam jak marionetka w jego rękach.
***
Leżałam w jego objęciach próbując zasnąć, lecz nie potrafiłam. Dlaczego ? Obawiałam się, że jak się obudzę, to już go nie będzie. Odejdzie i nigdy nie wróci. Miałam wrażenie, że prędzej czy później pogodzi się z żoną i nadal będą razem. Może w końcu powinnam powiedzieć co do niego czuję ? Może w końcu wyjawić swoje uczucia ? A co jeśli on przestraszy się i ucieknie ? Jeśli mu na mnie nie zależy ? Tylko jeśli tak by było, to co robiłby teraz w moim łóżku ? Musiałam się uspokoić i przestać o tym myśleć, ale jak ? Nienawidziłam tego stanu, gdy nic nie jest pewne.
Ciszę przerwał dźwięk jego telefonu. Niechętnie i leniwie się podniósł. Po odczytaniu sms'a uśmiechnął się jak jeszcze nigdy wcześniej i podał mi telefon. Zmarszczyłam nos nie wiedząc o co mu chodzi, ale po przeczytaniu nadal nie byłam pewna swojej przyszłości z nim.
"Nie uwierzył w bajeczkę z chorobą, wręcz przeciwnie zostawił mnie !
Nie mogę w to uwierzyć. A myślałam, że ze mną zostanie teraz i na zawsze.
Co ja mam teraz zrobić ?
Olalla"
- Przykro mi - powiedziałam odrobinę nieszczerze i spojrzałam mu głęboko w oczy.
- Nie powinno, bo ja już do niej nie wrócę. Nie pozwolę jej wychowywać naszych dzieci. Zresztą powinnaś się cieszyć - cmoknął mój policzek.
- Niby dlaczego ? - Boże, czy ktoś wytłumaczy mi o co tutaj do cholery chodzi ? Chyba jestem za tępa na to wszystko.
- Jak to dlaczego ? Zdałem sobie sprawę, że ten rozdział w życiu mogę i powinienem zakończyć już jakiś czas temu. Pora by zacząć pisać nowy rozdział z Tobą w roli głównej - patrzył na mnie, czekając na jakąkolwiek reakcje. Dopiero teraz zrozumiałam. On chce być ze mną ! Czy ja śnię ? To nie może być prawda ? Sławny i nieziemsko przystojny Fernando Torres pragnie zacząć życie od nowa ze zwykłą pokojówką.
Widząc promienny uśmiech na mojej twarzy wyściskał mnie z całej siły. Z całej tej radości poniosły nas emocje. Nie obchodziło nas to, że ktoś może nas podsłuchać. Nic już nie było ważne, bo Torres nie wróci do Olalli. Nigdy ! Przynajmniej taką miałam nadzieję.
[ Muzyka ]
Napastnik wbił się w moje wargi namiętnie i zawzięcie je całując. Energicznym ruchem pozwoliłam sobie ściągnąć jego koszulkę. Dlaczego jego ciało musiało być aż takie idealne ? Całowałam każdy centymetr jego boskiego ciała. Podgryzałam delikatnie płatki jego uszu, lizałam okrężnymi ruchami szyję jednocześnie bawiąc się jego włosami. Mimo, że nie robiliśmy tego pierwszy raz to poznawaliśmy się na nowo. Wokół wirowało napięcie seksualne, które pragnęliśmy rozładować. On równie szybko pozbył się mojej piżamy, którą zawiązał mi dłonie za plecami. Tego jeszcze nie próbowaliśmy, ale czemu by nie przetestować ?Siedziałam oparta o oparcie, a on powoli rozbierał się przede mną. Mały interesujący pokaz. A ja nic nie mogłam zrobić. Denerwujące, a zarazem cholernie podniecające uczucie. Podszedł do mnie bliżej i delikatnie dmuchał po mojej szyi. Odchyliłam głowę, ale od razu zganił mnie za to.
- Patrz na mnie - powiedział seksownym głosem i palcem błądził po moim nagim ciele. Pragnęłam go. Pragnęłam go tu i teraz ! A on zamiast cokolwiek robić to drażnił się ze mną.
- Fernando, proszę... - wyszeptałam.
On jedynie uśmiechnął się zadziornie i zaczął całować mój brzuch schodząc coraz niżej, i niżej. Z moich ust zaczęły wydobywać się pierwsze dźwięki rozkoszy, którą mnie obdarowywał. Będąc już prawie u celu ominął najważniejsze miejsce i zszedł na uda. Je również starannie wycałował. Jego również to bardzo podniecało. Było to widać w jego oczach, choć nie tylko. Gdy w końcu dotknął mojego najczulszego miejsca - krzyknęłam z rozkoszy.
- Ciii... - uciszał mnie. Powoli wsunął we mnie palec, kręcąc nim kółka. Tak bardzo pragnęłam go dotknąć. Pragnęłam by we mnie wszedł czymś innym. Palec nie dawał tyle rozkoszy co inna rzecz. Spojrzałam na niego błagalnie, ale on nie skończył jeszcze swoich przyjemnych tortur.
Widząc moje rozpalone policzki i ogniki pożądania w oczach zrobił to o co go prosiłam. Nie przejmowałam się już jego prośbami bym nie krzyczała. Sprawił, że byłam niesamowicie podniecona. Czułam jak dreszcze rozkoszy rozchodzą się po moim bezbronnym ciele. Działało to na mnie jak lek przeciwbólowy na wszystkie problemy. Dawało mi to ukojenie. Dopiero teraz poczułam, że na prawdę go kocham. I że on kocha mnie ! Nie mogłam w to uwierzyć, ale jeszcze nigdy nie robiliśmy tego z takim zaangażowaniem. Uczucia były jak wyłożone na tacy. Oboje wiedzieliśmy, że to jest to. Tylko jak długo będzie to trwać ?
- Fernando ! Kocham Cię ! - wykrzyczałam. Nie do końca przemyślałam ten ruch, ale w takich chwilach nie myśli się o tym co się mówi.
- I ja ciebie - ucałował mnie kładąc się obok. Jego rozmarzone duże oczy mówiły to samo, a ja uwierzyłam mu. W tej chwili uwierzyłabym we wszystko co by do mnie powiedział.
O mrr *-* Jaki ostry rozdział :DDDD
OdpowiedzUsuńNo, no :D Dawno nie czytałam tak dobrze napisanej sceny erotycznej :D Nie wiem dlaczego, ale z czymś mi się kojarzy ;p Nie czytałam już gdzieś czegoś podobnego? ;p
OdpowiedzUsuńDobrze, źe Blanca jest szczęśliwa z Nando :) Ciekawe tylko na jak długo. A moze reszta dziewczyn się pojawi? ;>
Weny maleństwo:*
Mogę cię tak udusić?
OdpowiedzUsuńPrzez ciebie mam apetyt na coś na co nie powinnam! A jeszcze mam te dni i wgl załamanie nerwowe itd. na skype pogadamy (mam nowy - ela.niebieska)
A co do notki powiem tak ZAJEBISTA ale jak spierdolisz to jak na Ramosa to będziesz miała do czynienia ze mną osobiście
to było świetne, a ten moment z ich bliskością, nie będę mówić, bo jeszcze mnie podadzą za wymówienie pewnym słów :P czekam na kolejne oby podobne <3
OdpowiedzUsuńJezu! Ten rozdział wywołuje we mnie wspomnienia! *-* w ogóle cała się zarumieniłam,a jestem w pociągu i dziwnie sie na mnie gapi jakiś koleś,nieważne!:D
OdpowiedzUsuńOstro,pikantnie! ale nie spieprz tego,bo Cię zabiję!
Pisz szybko :*